Syntetyczne ludzkie embriony z laboratorium – coś, co jeszcze kilka lat temu wydawało się niemożliwe, właśnie stało się faktem. Naukowcy stworzyli ludzkie embriony z komórek macierzystych bez konieczności wykorzystania komórek jajowych czy plemników. Opracowanie struktur ma być przełomem w badaniach nad chorobami genetycznymi. Pojawiają się jednak poważne wątpliwości co do kwestii prawnych i etycznych związanych z odkryciem.
Czym są syntetyczne ludzkie embriony?
Syntetyczne embriony to nic innego jak sztucznie zbudowane modele, które umożliwiają wgląd w pierwszą fazę rozwoju płodu. Nie posiadają – nawet początkowych – struktur serca ani mózgu. Mają za to komórki niezbędne do tego, aby powstało łożysko i woreczek żółtkowy. Na tej podstawie można stworzyć embrion.
Odkrycie opiera się na przeprogramowaniu embrionalnych komórek macierzystych. Było możliwe dlatego, że komórki macierzyste da się zaprogramować tak, aby rozwijały się w dowolne inne komórki.
Stworzone struktury są porównywane do około dwutygodniowego zarodka, który rozwijałby się naturalnie w łonie matki. Nie ma jednak planów ich dalszego dojrzewania. Naukowcy nie wiedzą nawet, czy byłoby ono możliwe.
O odkryciu i prowadzonych badaniach cały czas wiemy niewiele. Pierwsze informacje w tym zakresie pojawiły się podczas spotkania Międzynarodowego Towarzystwa Badań nad Komórkami Macierzystymi w Bostonie. Na razie nie opublikowano szczegółowych danych medycznych, a odkrycie nie zostało opisane w żadnym branżowym artykule.
Jakie korzyści niesie odkrycie?
Mimo to poruszenie, jakie wywołała informacja, jest spore. Naukowcy przekonują, że odkrycie nie będzie wykorzystywane do „hodowania” dzieci. Głównym celem prac jest lepsze zbadanie wczesnej fazy rozwoju człowieka i wypracowanie innowacyjnych metod leczenia problemów zaburzeń genetycznych czy rozwojowych. Syntetyczne embriony mają ratować życie, a nie je tworzyć.
Argumentacja wydaje się wiarygodna. W Stanach Zjednoczonych obowiązuje prawo ograniczające czas trwania takich badań do maksymalnie 14 dni.
Eksperci wskazują, że odkrycie stanowi przełom w zakresie badań nad komórkami macierzystymi. Możliwość przeprowadzenia testów we wczesnej fazie rozwoju człowieka sprawia, że naukowcy będą mogli lepiej zrozumieć proces samoorganizacji tkanek w tym okresie. Do tej pory z naturalnych względów nie było to możliwe. Dzięki odkryciu istnieje szansa na znalezienie nowych metod leczenia i prawdziwą rewolucję w opiece medycznej nad płodem.
Wątpliwości prawne i etyczne
Mimo przełomu w badaniach naukowych nad embrionem i szeregu korzyści, które zdaniem naukowców niesie odkrycie, nie brakuje przeciwników dalszych prac w tym zakresie. Zespół odpowiedzialny za projekt już wcześniej opracował syntetyczne zarodki zwierząt – małp i myszy. W tym przypadku główne zastrzeżenie budzi jednak fakt, że chodzi o ludzkie embriony.
Wątpliwości dotyczą stopnia podobieństwa struktur do tych ludzkich. Jeśli byłoby ono znaczne, niektórzy wskazują, że powinny być traktowane tak samo, co nie jest możliwe, biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy.
Kluczowe jest ustalenie, jak syntetyczne embriony mogłyby się rozwijać oraz do jakich badań mają służyć. Jeśli nie dojdzie do zrównania ich praw z embrionami ludzkimi, mogą się okazać bardzo przydatne w badaniach uważanych za ryzykowne, których efekty mogą być przełomowe.
Z drugiej strony wielu ekspertów wątpi w możliwości rozwoju syntetycznych embrionów do zdolnych do życia płodów. Badania na zwierzętach co do zasady wykluczyły taką możliwość, jednak w przypadku mysz wytworzyły się bijące serca i mózgi.
Niezależnie od tego, jak przełomowe jest odkrycie dla medycyny i genetyki, nie ma wątpliwości, że pokazuje wyjątkowy potencjał naukowy. Konieczne może się okazać podjęcie dyskusji nad zdefiniowaniem syntetycznych zarodów oraz uregulowanie możliwości ich wykorzystania.